Tegoroczna podwyżka rent i emerytur, która weszła w życie 1 marca, wynosi 4 proc. Jednak jeszcze w połowie zeszłego roku rząd planował, że będzie wyższa. Miała wynieść ok. 4,4 proc., a na jej przeprowadzenie zarezerwowano 7,13 miliarda złotych. Na początku lutego okazało się jednak, że do emerytów trafi mniej pieniędzy, niż zapowiadano. Bowiem podwyżka ich świadczeń obliczana jest na podstawie inflacji zsumowanej z przynajmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym. Wzrost cen dla gospodarstw emeryckich wyniósł w zeszłym roku 4 proc., natomiast w 2012 r. wynagrodzenia zamiast piąć się, obniżyły się 0,1 proc. W ten sposób w budżecie zostało ok 640 mln zł, które początkowo zaplanowane było dla seniorów. I zdaniem byłego szefa Solidarności, a obecnie posła, Janusza Śniadka powinny one wrócić do emerytów. - Państwo musi przeznaczyć te pieniądze dla seniorów. A najlepiej, gdyby od początku znalazły się w formule waloryzacji. Rząd miał przecież taką możliwość. Ale Platforma mówi tylko o dobrobycie, a po cichu zamiast do kieszeni bogatych dobiera się najbiedniejszym - tłumaczy w rozmowie z "Super Expressem".
WALORYZACJA EMERYTUR: Rząd ZAOSZCZĘDZIŁ na EMERYTACH 640 MILIONY ZŁOTYCH
2013-03-03
2:02
Ponad 7,13 mld zł. Tyle pieniędzy jeszcze kilka miesięcy temu zarezerwowanych było na waloryzację rent i emerytur w 2013 roku. Niestety, okazuje się, że ostatecznie do kieszeni seniorów trafi dużo mniejsza kwota. To efekt sposobu wyliczania podwyżki, na którym rząd zaoszczędzi 640 mln zł! Czy te środki mają szansę, tak jak początkowo planowano, trafić do najstarszych Polaków? Płonne nadzieje.