Zaczęło się od wizyty na komisariacie 53-latka i zgłoszenia zaginięcia żony. Ciało zadźganej nożem Ewy S. (50 l.) wkrótce odnaleziono w dzielnicy Giszowiec. Mieszkańcy plotkowali, że w okolicy grasuje seryjny morderca. Teraz wszystko się wyjaśniło. Ofiara była tylko jedna, a mordercą okazał się... mąż kobiety - Andrzej S. (53 l.). Motyw zbrodni to prawdopodobnie chorobliwa zazdrość. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa, grozi mu dożywocie.
Wampir-morderca w Katowicach?! Policja wyjaśnia sprawę
Śląskie. Po Katowicach grasuje wampir, który morduje kobiety! Ofiar jest już osiem, a policja nabrała wody w usta. Taka przerażająca pogłoska przez dwa tygodnie trwożyła mieszkańców stolicy Śląska. Dziś już wiadomo, jak było naprawdę...