Pierwsza z imprezą pożegnała się Marta Domachowska (23 l.), która toczyła wyrównaną walkę z Alioną Bondarenko (25 l.) tylko do stanu 3:3. Potem poszło już błyskawicznie i to Ukrainka zagra w ćwierćfinale.
- Ja wiedziała, że ona dużo psuje, więc ja grała tak, żeby ona mogła psuć - z kłopotami, ale po polsku tłumaczyła Bondarenko, która przez kilka lat mieszkała w naszym kraju.
Szansy nie wykorzystała też Ula Radwańska. W meczu z Danielą Hantuchovą (27 l.) prowadziła już 3:0 i wszystko wskazywało na to, że postara się o niespodziankę i zwycięstwo nad tenisistką, która niedawno była 5. w rankingu WTA. Minęło jednak zaledwie 25 minut i Słowaczka wygrała seta 6:3, a niedługo później drugiego 6:1.
- Głupio zmarnowałam swoją szansę - mówi wprost Ula. Trudno się nie zgodzić...
W kolejnej rundzie zagra za to Maria Szarapowa (22 l.), która na dobre wróciła do gry po 9-miesięcznej przerwie. Rosyjska megagwiazda w niecałą godzinę zdemolowała 6:2, 6:0 Białorusinkę Darię Kutsową.