Lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka w warszawskim Międzylesiu od ponad trzech miesięcy toczą walkę o życie 6-latka zatrutego muchomorem sromotnikowym. Tomuś pierwszy raz trafił na stół operacyjny dopiero 9 dni po zjedzeniu śmiertelnie niebezpiecznych grzybów.
Przeczytaj koniecznie: Zatruty muchomorem Tomek dostał nową wątrobę i szansę na życie
Trującego muchomora zjadł na obiad w niedzielę, a do lekarza mama zabrała go dopiero w środę. Chłopczyk był w krytycznym stanie, zapadł w śpiączkę farmakologiczną. Niestety pierwsza przeszczepiona wątroba została odrzucona przez organizm małego pacjenta.
Tomuś przeszedł aż sześć zabiegów, związanych m.in. z odtworzeniem dróg żółciowych i zamknięciem powłok brzusznych. Jego stan zdrowia pogarszał się jednak z dnia na dzień. Chirurdzy nie mieli wyjścia, musieli jak najszybciej znaleźć nową wątrobę dla 6-latka. W czwartek malec miał drugi przeszczep.
- Operacja była bardzo ciężka. Tomek jest wyczerpany - powiedział tvn24 rzecznik CZD, Paweł Trzciński. - Drugie przeszczepy zawsze są bardzo skomplikowane – podkreślił.
Patrz też: Tomek i mali pacjenci z Centrum Zdrowia Dziecka czekają na bajki!
Lekarze nie chcą na razie mówić o rokowaniach, mają nadzieję, że nowa wątroba nie zostanie odrzucona, a 6-latek wróci do zdrowia. Tomek w stanie ciężkim przebywa na oddziale intensywnej terapii Centrum Zdrowia Dziecka.