Dramat rozegrał się w czwartek na Warszawskim Targówku. - Szłam na noc do pracy, było parę minut po 20 - opowiada o tym, co ją spotkało Marzanna Sławińska (42 l.). - Kiedy byłam w przejściu podziemnym, nagle przede mną pojawił się Radek. Nagle poczułam potworny ból. Jakby cała twarz stanęła w płomieniach - wspomina.
Napastnik uciekł, a przechodnie natychmiast wezwali karetkę i policję. Półprzytomna z bólu kobieta trafiła do szpitala. Miała poparzenia czwartego stopnia twarzy, głowy, karku, pleców i dłoni.
Policjanci z wydziału kryminalnego z Targówka zaczęli szukać zdesperowanego kochanka. Dopadli go 3 godziny po ataku, na parkingu niedaleko przejścia, w którym napadł kobietę. Miał we krwi ponad 2 promile alkoholu. Od razu wyznał, że chciał oszpecić kobietę ługiem, czyli sodą kaustyczną, żeby nie była już nigdy z żadnym mężczyzną.
Będzie się leczyć latami
Radosław i Marzanna spotykali się przez rok. Poznali się w barze na Targówku. Nigdy jednak razem nie zamieszkali. Po 12 miesiącach kobieta postanowiła przerwać romans. - Radek za bardzo przypominał mi poprzedniego byłego - tłumaczy.
Stan kobiety poprawia się, jednak nadal nie wiadomo, czy uda się uratować jej prawe oko. O tym, ile potrwa leczenie, lekarze nie chcą na razie mówić. Jest to kwestia miesięcy. A może nawet i lat.
Radosław K. trafił na 3 miesiące do aresztu. - Grozi mu do 10 lat więzienia - mówi asp. Monika Brodowska z praskiej policji.