Poturbowani policjanci wezwali pomoc i zaczęła się obława. Kierowca volvo uciekał desperacko, pędząc na oślep po wolskich ulicach. Jak się później okazało, miał powody - w aucie znaleziono sporą ilość narkotyków.
Pirat w volvo długo nie odpuszczał i dopiero na skrzyżowaniu ul. Ożarowskiej z ul. Deotymy, po zderzeniu z policyjna kią i czołówce na drzewie, dał za wygraną. Tam funkcjonariusze wydobyli dilera z wraku i chwilę później leżał już na ziemi zakuty w kajdanki.
- Zatrzymanym okazał się Marcin R.(27 l.), policjanci znaleźli przy nim 2,4 grama kokainy. Jak wykazały badania, 27-latek kierował pojazdem, będąc pod wpływem środków odurzających i bez prawa jazdy. Stracił je za kierowanie pod wpływem alkoholu - wyjaśnia aspirant Mariusz Mrozek (40 l.) ze stołecznej policji.
Lekko ranni policjanci zostali przewiezieni do szpitala. Jeden z nich ma uraz nogi, drugi skarżył się na bóle kręgosłupa. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Natomiast Marcina R.
czeka teraz spotkanie z prokuratorem. Jest znany stołecznym policjantom. Był karany m.in. za rozbój. Mężczyzna, poza zarzutem posiadania narkotyków i prowadzenia samochodu po narkotykach oraz bez prawa jazdy, usłyszy najprawdopodobniej zarzuty uszkodzenia ciała i czynnej napaści na policjantów. Grozi mu za to do 10 lat za kratami.