Chłopcy na działkę wzięli ze sobą swojego 10-letniego kolegę. Chłopiec wykopywał sadzonki, a starsi koledzy przesadzili je do doniczek. Nastolatki miały też przy sobie spryskiwacz z wodą, żeby zwilżać roślinki w trakcie podróży.
Nie spodziewały się jednak, że natkną się tam na policję. Jak się bowiem okazało, ktoś z sąsiadów zauważył chłopców i zawiadomił stróżów prawa. Wszyscy trafili na komendę. Teraz zajmie się nimi sąd dla nieletnich.