W nocy z 7 na 8 października funkcjonariusze do walki z przestępczością samochodową próbowali zatrzymać do kontroli pędzącą przez Mokotów nowiutką hondę accord. Jej kierowca zlekceważył znaki mundurowych i próbował ich zgubić.
Zobacz też: Oszust z wyrokami nadal wyłudza. Pomóżcie policji, bo sobie nie radzi
Po kilku minutach ucieczki, "Gruby" został zatrzymany. Jak się okazało, policjanci mieli nosa, bo auto, które prowadził kilka minut wcześniej, zostało skradzione z niestrzeżonego parkingu. Właściciel samochodu był w szoku, gdy mundurowi zapukali do jego drzwi. Nie zdążył się jeszcze zorientować, że honda zniknęła z miejsca, w którym ją zostawił.
38-letniego Jakuba W. sąd zapobiegawczo umieścił w areszcie. Trwa ustalanie osób, z którymi współpracował. Za kradzież z włamaniem grozić mu może kara pozbawienia wolności do 10 lat.