Warszawa: Kaczki spowodowały karambol

2011-05-23 14:45

Mały powód wielkiego karambolu. Kierowca skody gwałtownie hamował na środku ruchliwej Wisłostrady. Najpierw wbiły się w niego dwa auta, a po chwili dwa kolejne i motocykl. Wszystko przez to, że na jezdnię wtargnęła... kacza mama ze swoim stadkiem.

Pięć rozbitych samochodów, motocykl i jedna osoba w szpitalu. To bilans karambolu, który wydarzył się w sobotę na Wisłostradzie przy skrzyżowaniu z ul. Gwiaździstą. Wszystko zaczęło się od czarnej skody jadącej w kierunku Gdańska. Jej kierowca zahamował gwałtownie na środku jezdni. Kiedy się zatrzymał, w tył jego auta wbiły się ford i opel astra. Kierowcy ledwo zdążyli wystawić trójkąt ostrzegawczy, kiedy na ich rozbite samochody wpadł motocykl, a po nim dwa kolejne wozy. Chwilę później na miejscu była już karetka i policyjne radiowozy.

Patrz też: Warszawa. Karambol na moście Śląsko-Dąbrowskim

- Obrażenia odniosła jedna osoba. To kierujący motocyklem, który trafił do szpitala - wyjaśnia Joanna Węgrzyniak z Komendy Stołecznej Policji.

Co spowodowało, że kierowca skody musiał tak nagle hamować na ruchliwej drodze? Z relacji świadków i uczestników zdarzenia wynika, że grupa ptaków nagle weszła na jezdnię. Jak dowiedział się nieoficjalnie "Super Express", to kaczka krzyżówka, która wtargnęła na ulicę wraz ze stadkiem piskląt i próbowała przejść na drugą stronę w niedozwolonym miejscu. Szczęście w nieszczęściu, że ptakom nie spadło z głowy nawet pióro i bezpiecznie dotarły do gniazda.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki