Prawdopodobnie kierowca hondy gwałtownie zahamował i wtedy w jego auto uderzyła jadąca z tyłu mazda, a potem powpadały na siebie kolejno jeszcze daewoo, nissan i opel.
Chwilę po wypadku na miejscu były już wszystkie służby: straż pożarna, policja i pogotowie ratunkowe. Mimo że uszkodzone pojazdy zaraz zepchnięto na pobocze, to 2 z 3 pasów przez niemal godzinę były zablokowane przez strażaków usuwających z jezdni rozlane paliwo.
W porannym szczycie na ruchliwej trasie korek utworzył się natychmiast. Na domiar złego kierowcy jadący w przeciwnym kierunku, czyli na Mokotów, zwalniali, żeby zobaczyć, co się stało i w efekcie o godz. 7 rano Trasa Siekierkowska była już zupełnie zakorkowana w obu kierunkach. Zatory rozładowały się dopiero przed godz. 10.