Kieszonkowcy najpierw wyciągają ofiarom z kieszeni czy torebek kluczyki do wozów. Działają najczęściej w centrach handlowych. Ze skradzionym kluczykiem przeszukują parking przed sklepem w poszukiwaniu auta, które zareaguje na naciśnięcie pilota. Mundurowi podejrzewają, że szajka ukradła w ten sposób co najmniej 4 auta. Złodzieje wpadli, kiedy skradzionym z Pragi fordem jechali do Kobyłki. Tam zamierzali ukryć auto u znajomego. Wszyscy zatrzymani to znani policjantom złodzieje samochodowi. Grozi im do 10 lat za kratami. Policjanci zapewniają, że to nie koniec zatrzymań w tej sprawie.
WARSZAWA: Kradli samochody po kluczykach
2013-04-23
3:00
Ta złodziejska grupa nie specjalizowała się w autach japońskich czy niemieckich. Świetnie za to radzili sobie jako... kieszonkowcy. Złodzieje działali metodą nazywaną przez mundurowych "kradzieżą po kluczykach". Na czym ona polega?