Dopiero w ten poniedziałek zgłosił się na policję. Tłumaczył, że nie pomógł rannemu, bo... następnego dnia wylatywał do Egiptu! Wycieczka była wykupiona już dawno, a 29-latek zamierzał pod piramidami oświadczyć się swojej sympatii.
Patrz też: Brodnica: Potrąciła psa, więc zabrał jej samochód
Już na miejscu zrezygnował jednak, bo wiedział, że po powrocie do kraju grożą mu surowe konsekwencje. Poddał się dobrowolnie karze ograniczenia wolności i prac społecznych przez 10 miesięcy. Gdy kara się skończy... wybiera się na kolejny wyjazd, na którym chce wręczyć pierścionek.