- Policja! Nie ruszać się! - krzyczeli do kompletnie zaskoczonego Jarosława L. (37 l.). Szybko wyszło na jaw, że to nie chałupnicza produkcja, tylko działająca na gigantyczną skalę fabryka. Policjanci znaleźli 19 kilogramów gotowego do wprowadzenia na rynek narkotyku, około 15 litrów czystej amfetaminy w płynie, środki chemiczne służące do produkcji białego proszku, a także około 7 kilogramów siarczanu amfetaminy. Łączna wartość tych substancji na czarnym rynku to około 3,5 mln zł.
W tym samym czasie mundurowi zatrzymali też wspólnika 37-latka - Macieja G. (29 l.). Jeden z funkcjonariuszy na stacji benzynowej otworzył drzwi do BMW, żeby wyciągnąć go z auta. Wtedy mężczyzna gwałtownie ruszył i przez kilkanaście metrów ciągnął policjanta za autem. Zrezygnował dopiero, gdy padły strzały ostrzegawcze. Ranny funkcjonariusz trafił do szpitala. Bandytom grozi do 10 lat za kratami.