Rafał Marczak z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji ujawnił, że informację o śmierci 17-latka policjanci otrzymali w nocy ze środy na czwartek. W środę rzecznik komendanta głównego straży pożarnej Paweł Frątczak informował, że strażacy otrzymali zgłoszenie od policji tuż po godz. 15 i już po siedmiu minutach byli na miejscu. Po dziesięciu minutach od zgłoszenia na miejsce dotarła dodatkowo specjalistyczna grupa nurkowa z Żerania.
Płetwonurkowie wyłowili mężczyzn i rozpoczęła sie dramatyczna akcja reanimacyjna. Pierwszy z nich został wydobyty z wody po. ok. 20 minutach od zgłoszenia, drugiego po kolejnych pięciu minutach. Pierwszego z mężczyzn wyłowiono z głębokości ok. 2,5 metra. Po przeprowadzonej na miejscu akcji ratunkowej lekarz pogotowia podjął decyzję o przetransportowaniu obu do szpitala.
Według portalu TVNWARSZAWA.PL młodzi mężczyźni założyli się, który pierwszy dobiegnie do leżącego na lodzie kamienia. Lód załamał się ok. 5 metrach od brzegu. Według świadków, zwycięzca miał otrzymać litr wódki.