Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. Zginął człowiek, który powinien być wzorem dla każdego. Młodszy aspirant Andrzej Struj nie udawał, że nie widzi problemu - zareagował, chciał pokazać chuliganom, że nie są bezkarni. Zapłacił jednak za to najwyższą cenę. Zginął od ran jakie zadał mu nożem Mateusz N. i jego 18 – letni kolega.
Patrz też: Warszawa: Zadźgał policjanta bo mu zwrócił uwagę
A trzeba dodać, że obaj zwyrodnialcy działali wyjątkowo ochydnie. Wykorzystali fakt, ze jest ich dwóch. Jak twierdzą świadkowie dramatycznego zdarzenia na Woli – obaj działali jak w amoku. Jeden z nich chwycił ubranego po cywilnemu aspiranta Andrzeja Struja, drugi wyciągnął nóż i dźgnął mężczyznę w klatkę piersiową.
Mateusz N. w ręce policji wpadł bardzo szybko. Rysopis sprawcy przekazano wszystkim załogom policji. Funkcjonariusze dopadli zwyrodnialca dosłownie po kilka minut. Drugi z napastników zdołał jednak uciec i wpadł w sidła dopiero w czwartek rano.
Przeczytaj koniecznie: Napad na antykwariat: Zabił bandytę w obronie własnej
Teraz obaj domniemani zabójcy młodszego aspiranta Andrzeja Struja siedzą w areszcie. Mateusz N. już usłyszał zarzuty, jego kolega usłyszy je prawdopodobnie jeszcze dziś. Za zabójstwo obydwu wyrostkom grozi dożywotnie więzienie.