To kolejny odcinek serialu o tragicznych wypadkach spowodowanych przez pijanych kierowców. Tym razem miejscem akcji była mała uliczka Magiczna na Białołęce. W nocy z piątku na sobotę około godz. 23 volkswagen passat zderzył się czołowo z hondą civic. Mimo prób reanimacji na miejscu zmarł 28-letni pasażer hondy, a kierowca z podejrzeniem złamania miednicy i lewej nogi trafił do szpitala.
Przeczytaj: Wypadek w Mińsku Mazowieckim. Pijany nastolatek rozbił się tico na siatce
Obu kierowców przebadano i okazało się, że 25-latek z hondy miał aż dwa promile alkoholu w organizmie. Kiedy wytrzeźwiał, usłyszał zarzuty.
- Odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu - mówi sierż. sztab. Marta Sulowska z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. 25-latek był już karany. Sąd zdecyduje, czy na rozprawę poczeka w areszcie.