Mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i wpadał kolejno na stojące przy ulicy samochody. Zderzenia musiały być silne, bo z terenówki sprawcy wypadły wał napędowy i sprężyna zawieszenia. Chwilę po tym na miejsce przyjechała wezwana przez świadków policja.
Patrz też: Rętki: Mieczysław zginął, bo odwoził pijanych
- 35-letni kierowca jeepa został poddany badaniu alkomatem i wynik wyniósł 2,8 promila alkoholu we krwi - mówi asp. sztab. Tomasz Oleszczuk z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. - Mężczyzna został zatrzymany i odpowie za swoje zachowanie - dodaje policjant.