Mężczyzna rzeczywiście pożyczył pieniądze, nie spodziewał się jednak, że ma do czynienia z bezwzględnymi gangsterami. Kiedy okazało się, że nie jest w stanie spłacić długu natychmiast, bandyci zaczęli grozić mu śmiercią i spaleniem mieszkania.
Potem dwa razy wywozili go w okolice Piaseczna i tam przetrzymywali. W opuszczonej stodole katowali go kijami bejsbolowymi. Kiedy znów zadzwonili do dłużnika i zażądali zwrotu, przerażony mężczyzna poszedł w końcu na policję.
Mundurowi przygotowali zasadzkę. Michał D. (19 l.) i Anna G. (19 l.) wpadli na parkingu przy ul. Powstańców Śląskich. Tam miało dojść do przekazania pieniędzy. Pozostali bandyci Paweł D. (22 l.), Marcin R. (21 l.) Krzysztof N. (24 l.) zostali zatrzymani w swoich mieszkaniach. Wszyscy usłyszeli już zarzuty. Mogą spędzić za kratami nawet 10 lat.
WARSZAWA: Porywacze katowali dłużnika w stodole
Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu. Do komendy policji na Woli zgłosił się pobity mężczyzna. Opowiedział policjantom o gehennie, którą przeżywa. Banda oprychów domagała się od niego spłaty długu.