- Teraz już nie dosięgnie cię zło, bo jesteś tam, gdzie mieszkają sami dobrzy ludzie - podsumowała ledwie słyszalnym szeptem.
Córeczki nie opuszczały mamy na krok, obejmując jej kolana i wspierając zapłakaną kobietę, jak tylko umiały. Młodsza dziewczynka chusteczką ocierała łzy zrozpaczonej kobiety.
Ksiądz Józef Jachimczak, kapelan policji, w homilii podkreślał, jakim doskonałym ojcem był Struj. Po pracy biegł do domu, by śpiewać kołysanki swoim córkom, a jego ostatnim zakupem były właśnie prezenty dla nich - kołderki w królewny i poduszki w misie.
Na pogrzebie obecne były najwyższe władze państwowe z prezydentem, premierem, ministrem spraw wewnętrznych i administracji oraz prezydent Warszawy na czele. Mszy świętej przewodniczył arcybiskup Kazimierz Nycz. Prezydent Lech Kaczyński awansował pośmiertnie Andrzeja Struja na stopień podkomisarza policji. Zamordowany został również odznaczony Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski, Krzyżem Zasługi i złotą odznaką policyjną.