Najpierw wyszedł na wolność, potem dzięki sądowi poznał imię i nazwisko świadka, który wskazał go jako podpalacza aut, a teraz nie musi płacić poręczenia majątkowego za to, że nie siedzi za kratkami.
Jak informuje portal tvp.info.pl Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uchylił poręcznie majątkowe oskarżonego o podpalanie aut w stolicy Jacka T. Dlaczego wymiar sprawiedliwości znowu idzie na rękę podpalaczowi?
W uzasadnieniu sąd podał, że "środek ten nie jest dolegliwością dla oskarżonego, ale dla poręczyciela i w ten sposób nie działa pozytywnie na postawę samego oskarżonego". 60 tysięcy złotych poręczenia majątkowego wpłaciła do sądu adwokat, wspólniczka w kancelarii ojca Jacka T., znanego prawnika z Warszawy.
Obrońcy podpalacza domagali się uchylenia nie tylko poręczenia, ale także dozoru policyjnego. Prokuratura zapowiada złożenie zażalenia na decyzję sądu.