Cała sprawa wyszła na jaw przy okazji dochodzenia dotyczącego kradzieży samochodów (wyłudzanie pojazdów z wypożyczalni na terenie całej Polski na podstawie skradzionych dokumentów lub słupów), prowadzonego przez funkcjonariuszy Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
W trakcie śledztwa policjanci odkryli sieć prawie dziesięciu agencji towarzyskich na terenie Warszawy. Rafał Jeżak z zespołu prasowego KWP w Radomiu przyznał: - Funkcjonowały one w wynajmowanych mieszkaniach w różnych częściach miasta. Nierządem trudniły się w nich zarówno Polki, jak i kobiety zza wschodniej granicy RP, w tym m.in. z Ukrainy.
Jak się okazało, za funkcjonowanie tychże odpowiada dwóch dwudziestokilkuletnich mężczyzn (jeden był zamieszany w kradzieże samochodów). Prowadzili oni tę działalność od ponad roku i zarobili w tym czasie co najmniej 100 000 zł.
Mężczyznom przedstawiono już zarzuty. Będą odpowiadać za ułatwianie uprawiania prostytucji oraz czerpanie z tego korzyści. Grozi im za to do trzech lat więzienia. Prokurator zastosował wobec nich dozór policji. Niewykluczone są kolejne zatrzymania. Funkcjonariusze sprawdzają jeszcze m.in. ile kobiet było "zatrudnionych" w agencjach oraz czy nie były zmuszane do prostytucji.
Zobacz także: Kraków. Pająk, którego jad wywołuje BOLESNĄ EREKCJĘ, odnaleziony w bananach!