W poniedziałek około godz. 15 do 73-letniej kobiety z Pragi-Północ zadzwonił telefon. Był to Piotr K., stolarz, który kilka miesięcy wcześniej remontował jej mieszkanie. 38-latek poinformował, że niebawem wpadnie, bo chciałby oddać pieniądze pożyczone od jej córki.
>>> Prokurator: To kibole napadli Meksykanów. Kibice: To Meksykanie uderzyli kobietę
Staruszka znała rozmówcę, więc chętnie wpuściła go do środka. Nie spodziewała się jednak, że zamiast pieniędzy zobaczy butelkę, którą Piotr K. uderzył ją w głowę. Agresywny mężczyzna rzucił się na staruszkę i trzymając jej nóż przy gardle, zażądał, by oddała mu wszystkie pieniądze, jakie ma. Kobieta uszła z życiem, bo miała odłożone 900 złotych.
Roztrzęsionej staruszce pomocy udzieliła córka, która kilka chwil później wpadła w odwiedziny. Natychmiast wezwała policję. - Funkcjonariusze bardzo szybko wpadli na trop. Już następnego dnia Piotr K. został złapany pod Warszawą - mówi Marta Sulowska z północnopraskiej komendy.
Mężczyzna został zatrzymany na okres trzech miesięcy. Poczeka na wyrok sądu, który łagodny na pewno nie będzie. 38-latek dokonał napadu w okresie recydywy.