Przeciwnicy tirów na stołecznych ulicach dostali wczoraj kolejny powód do narzekań na rozjeżdżające miasto maszyny. Około godz. 11 jadący Al. Jerozolimskimi w stronę centrum tir na łódzkich numerach rejestracyjnych utknął na przebudowywanym skrzyżowaniu Alej z ul. Łopuszańską.
Był za wysoki
Kierujący scanią Łukasz T. trochę się przeliczył myśląc, że zmieści się w bramkach wskazujących dopuszczalną wysokość przejeżdżających tamtędy aut.
Rozpędzony tir wjechał z impetem w ogranicznik i zwyczajnie się w nim zaklinował. - Kierowca spowodował spore utrudnienia w ruchu i został ukarany mandatem w wysokości 500 zł - informuje Iwona Jurkiewicz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Patrz też: Góra Kalwaria. TIR staranował trzy samochody
Korki po horyzont
Niefrasobliwemu kierowcy z pomocą pospieszyli pracownicy budowy, którzy przy użyciu swoich maszyn zdjęli z pojazdu zakleszczoną wokół niego bramkę. Niestety, to nie załatwiło sprawy. W zderzeniu z ogranicznikiem uszkodzone zostały wiatrołap i kabina, ale też przewód ciśnieniowy, który zablokował hamulce naczepy tira. Pojazdu nie można było odholować, konieczne było wezwanie mechaników, którzy walczyli z awarią na miejscu.
Przez cały ten czas przejazd w kierunku centrum graniczył z cudem. Na szczęście kierujący budową węzła Łopuszańska udostępnili kierowcom jadącym z Pruszkowa fragment placu budowy, którym mogli objechać blokadę. Mimo to korki ciągnęły się na kilka kilometrów. Utrudnienia trwały do późnych godzin popołudniowych.