Poszukiwania Tomka trwały blisko pięć dni. 20-latek w piątek wieczorem wybrał się ze znajomymi do klubu La Playa nad Wisłą. Bawił się tam do godz. 3 nad ranem. Ostatnio widziano go sam na sam z tajemniczą brunetką. Gdy rano nie było z nim kontaktu, zaniepokojeni bliscy chłopaka rozpoczęli poszukiwania. W środę, po sygnale od spacerowiczów, wyłowiono z Wisły ciało. Okazało się, że to Tomek.
Rodzina chłopaka jest zdruzgotana. - Jego mama do końca nie wierzyła w ten tragiczny scenariusz - mówi detektyw Krzysztof Rutkowski, który pomagał w poszukiwaniach. Jego ekipa dotarła do osób, które bawiły się z Tomkiem w klubie. Ustaliła też, kim może być tajemnicza dziewczyna - na plaży znaleziono jej legitymację szkolną. Detektyw nie wyklucza, że ktoś mógł "pomóc" Tomkowi w utonięciu.
Tragedię wyjaśnia też policja. - Odbędzie się sekcja zwłok. Nie ma jednak śladów wskazujących na działanie osób trzecich - mówi asp. szt. Paweł Brzeziński z komisariatu rzecznego.