Długo chodzili między półkami, wybierali towar, przekładali pudełka i w końcu... nic nie kupili.
Za to kilka egzemplarzy zniknęło za pazuchą Marka S. (31 l.) i w torebce Anety B.(21 l.). Wszystko widział jednak operator monitoringu, więc ochrona sklepowa zatrzymała złodziei. Mieli przy sobie 7 gier o łącznej wartości 1500 zł.
Obydwoje pochodzą spoza Warszawy, do stolicy przyjechali specjalnie po łupy. Prawdopodobnie zamierzali sprzedać towar amatorom gier w swojej rodzinnej miejscowości. Mogą trafić za kraty nawet na 5 lat.