Podszedł do karetki pogotowia i wybił w niej szybę, a gdy ratownicy próbowali go przegonić i zamknąć wjazd do szpitalnego garażu - połamał również bramę. Mężczyzna miał 2,5 promila. Gdy wytrzeźwiał, przyznał na policji, że nie wie, co mu strzeliło do głowy.
Patrz też: Krewkie małżeństwo z Kwidzyna: on zniszczył przystanek, ona skopała policjantów