Gdy prowadził swoją zdobycz ul. Powstańców Śląskich, w baku zabrakło paliwa i samochód stanął na środku drogi. Pechowemu kierowcy na pomoc w zepchnięciu auta rzucili się życzliwi kierowcy, a wśród nich... właściciel transita, który rozpoznał swoje auto.
Patrz też: Wrocław: Nie tylko kradzież samochodu
Andrzej O., widząc, co się święci, wykorzystał zamieszanie i uciekł. Nie cieszył się długo wolnością. Kilka dni później zapukali do niego policjanci z Bemowa. Mężczyzna trafił do aresztu, gdzie usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi mu 10 lat więzienia.