Policja szybko złapała degenerata - nożownika. To 18-letni Mateusz N., chuligan dobrze znany policji. Był już notowany za rozbój, udział w bójce i uszkodzenie wiaty tramwajowej. Dlaczego zabił? Bo nie spodobało mu się, że ktokolwiek zwrócił mu uwagę! Teraz za zabójstwo grozi mu dożywocie.
Przeczytaj koniecznie: Napad na antykwariat: Zabił bandytę w obronie własnej
W
czwartek nad ranem policjanci dopadli również drugiego zwyrodnialca.
Prawdopodobnie jeszcze dziś usłyszy zarzuty. Jest również podejrzewany
o zabójstwo.
Przypomnijmy, do tragicznego zdarzenia na warszawskiej Woli doszło w środę nieco po godzinie 10. pod CH Fort Wola. Dwóch wyrostków awanturowało się na przystanku. Gdy podjechał tramwaj jeden z wandali rzucił koszem na śmieci w okno pojazdu. Obaj bandyci czuli się bezkarni – nie zamierzali nawet uciekać.
Patrz też: Warszawa: Zadźgał policjanta bo mu zwrócił uwagę
Młodszy aspirant Andrzej Struj - 40-letni policjant – nie mógł nie zareagować. Instynktownie wybiegł z tramwaju i rzucił się na napastnika. Gdy zaczęła się szarpanina, drugi z chuliganów postanowił pomóc swojemu koledze: wyjął nóż i pchnął nim 40-latka w klatkę piersiową. Jak się okazało kilka godzin później cios nożem był śmiertelny.
Stołeczna policja jest w żałobie. Policjanci przypięli czarne wstęgi do radiowozów.
Lech Kaczyński zapowiedział, że odznaczy zmarłego tragicznie funkcjonariusza "Krzyżem Zasługi za Dzielność".