Sprawą zajęli się funkcjonariusze z wydziału zajmującego się kradzieżami. O zatrzymaniu napisała na swojej stronie internetowej Komenda Stołeczna Policji.
Policjanci szli po nitce do kłębka - wytypowali grupę osób mogących mieć związek z kradzieżą, następnie zaczęli zbierać dowody dające pewność, że jej sprawcą jest właśnie zatrzymany 27-letni Robert M.
Mężczyzna przyznał się do winy i dostał zarzut kradzieży. Wskazał również miejsce, w którym ukrył skuter. Za to przestępstwo może trafić za kratki nawet na 5 lat.