Pyzę, suczkę rasy labrador, zostawiła przed sklepem jej właścicielka. Gdy kilkanaście minut później wyszła ze sklepu, psa nie było. Nieznajoma kobieta powiedziała jej, że widziała dwóch mężczyzn, którzy prowadzili Pyzę na smyczy. Trop był dobry, bo dwie godziny później na panów z pieskiem natrafili strażnicy miejscy. Artur R. (24 l.) i Krzysztof M. (34 l.) nie potrafili wytłumaczyć, skąd mają labradora. Szybko trafili na komisariat. Tam okazało się, że Artur R. ma we krwi ponad 3 promile alkoholu. Krzysztof M. wydmuchał 4,2 promila. Co więcej, wyszło na jaw, że jest poszukiwany listem gończym. Złodziejom grozi 5 lat więzienia.
Warszawa: Złodzieje ukradli Pyzę spod sklepu
2011-02-01
2:30
Nietypowy łup wymyślili sobie dwaj pijani mieszkańcy Bielan. Ukradli spod jednego ze sklepów przy ul. Przy Agorze... psa.