Warszawa: Opowiadał policjantom bajkę

2010-07-21 21:39

Na komendę na warszawskim Mokotowie zgłosił się 28-latek, który twierdził, że ktoś ukradł jego peugeota. Plątał się w zeznaniach, dlatego policjanci zaczęli podejrzewać go o oszustwo. Okazało się, że mężczyzna zmyślił sprawę kradzieży jego auta, bo rozbił samochód i chciał uniknąć za to odpowiedzialności. Teraz może spędzić w więzieniu nawet 3 lata.

Zeznania 28-latka od początku wzbudziły wątpliwości policjantów. Peugeot Partner, którego kradzież zgłosił Piotr K., jest własnością firmy, w której dotychczas pracował. Spowodował nim kolizję i bał się, że przyjdzie mu zapłacić za naprawę szkód.

Postanowił ukryć fakt uszkodzenia samochodu, opowiadając policjantom bajkę o kradzieży. Nauczeni doświadczeniem policjanci nie są naiwni i ustalili, że mają do czynienia z fikcyjnym zgłoszeniem.

Mężczyzna został aresztowany. Dostał dwa zarzuty: zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie i składania fałszywych zeznań. Za tego typu oszustwo grozi mu kara do 3 lat więzienia.

Opisana przez Komendę Stołeczną Policji na stronie internetowej sprawa to tak zwana "zgłoszeniówka". Oszuści przychodzą na Policję by zgłosić fikcyjną kradzież najczęściej po to, by wyłudzić pieniądze od firm ubezpieczeniowych. Funkcjonariusze najczęściej szybko wykrywają przekręt.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki