Zeznania 28-latka od początku wzbudziły wątpliwości policjantów. Peugeot Partner, którego kradzież zgłosił Piotr K., jest własnością firmy, w której dotychczas pracował. Spowodował nim kolizję i bał się, że przyjdzie mu zapłacić za naprawę szkód.
Postanowił ukryć fakt uszkodzenia samochodu, opowiadając policjantom bajkę o kradzieży. Nauczeni doświadczeniem policjanci nie są naiwni i ustalili, że mają do czynienia z fikcyjnym zgłoszeniem.
Mężczyzna został aresztowany. Dostał dwa zarzuty: zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie i składania fałszywych zeznań. Za tego typu oszustwo grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Opisana przez Komendę Stołeczną Policji na stronie internetowej sprawa to tak zwana "zgłoszeniówka". Oszuści przychodzą na Policję by zgłosić fikcyjną kradzież najczęściej po to, by wyłudzić pieniądze od firm ubezpieczeniowych. Funkcjonariusze najczęściej szybko wykrywają przekręt.