Jednak działacze bytomskiego klubu od kilkunastu dni "wypruwali"sobie żyły i walczyli do końca, by mimo problemów finansowych wystartować w rozgrywkach na szczycie.
Po decydującym werdykcie dyrektor klubu Cezariusz Zając nie krył radości z otrzymania warunkowej licencji. - Nasze trudy nie poszły na marne! Walczyliśmy do końca i udało się. Robiliśmy wszystko, co się dało, aby Polonia zagrała w tym roku w ekstraklasie. Podziękowania należą się wszystkim. Sam zarząd klubu nie dałby rady. Władze Śląskiego Związku Piłki Nożnej, ludzie ze świata polityki, piłkarze i kibice zjednoczyli się, aby pomóc Polonii i to mnie najbardziej cieszy. Dziękuję wszystkim tym, którzy zapracowali na ten sukces i nie zostawili naszego klubu na pastwę losu! - cieszył się członek zarządu Cezariusz Zając.
Choć Polonia otrzymała zgodę na grę w ekstraklasie, dyrektor Zając zdaje sobie sprawę, jak daleka jeszcze droga przed bytomskim klubem. - To, że dostaliśmy "zielone światło", niewiele znaczy. Będziemy stale kontrolowani przez PZPN i musimy się wziąć ostro do pracy. Czas "zakasać" rękawy i wykonać ogrom pracy, aby cały trud ludzi związanych z piłką na Śląsku nie poszedł na marne. Mamy kupę roboty, ale jestem pewien, że problemy finansowe uda nam się rozwiązać i wyrobimy się na czas!
PZPN zarzucał władzom klubu, że zbyt późno złożyły oświadczenie finansowe. Jednak według zarządu klubu, to ZUS jest odpowiedzialny za opóźnienie. Polonia została ukarana grzywną w wysokości 100 tys. złotych, ale otrzymała warunkową zgodę na grę w ekstraklasie.