Warszawiacy łamią się przez nagłą zimę

2009-01-05 3:00

Ostre dyżury stołecznych szpitali przeżywają istne oblężenie, bo mieszkańcy stolicy przewracają się na oblodzonych chodnikach.

Makabra! Gdy tylko w stolicy spadł śnieg i zrobiło się mroźno, na ostrych dyżurach od razu zaroiło się od osób, które przewróciły się na źle odśnieżonych chodnikach. Najgorzej było wczoraj, po największych jak do tej pory opadach śniegu.

To nie do pomyślenia! Tylko w najbardziej ruchliwych miejscach chodniki są odśnieżone. To, co dzieje się na osiedlach mieszkaniowych i przy domach jednorodzinnych, woła o pomstę do nieba. Zarówno zarządcy osiedli, jak i właściciele posesji mają obowiązek odśnieżania chodników. Ale to jest tylko teoria. W rzeczywistości mają głęboko w nosie, czy na ich chodniku ktoś się przewróci i złamie rękę czy nogę. Najbardziej na upadki narażone są osoby w podeszłym wieku. Byłoby najlepiej, gdyby w taką pogodę nie wychodziły z domów. A jeśli już, to w towarzystwie opiekuna - sąsiada czy wnuka.

Ale nie tylko starsi mogą się przewrócić na oblodzonym chodniku. Taksówkarz Paweł Śliwka (26 l.) trafił do szpitala na Solcu. Przewrócił się na Szczęśliwicach. - Nie zdążyłem nawet mrugnąć i już leżałem na ziemi jak długi. Pamiętam jedynie, że nagle poczułem potworny ból nadgarstka - opowiada mężczyzna.

Prześwietlenie wykazało, że Paweł Śliwka ma bardzo skomplikowane złamanie. Lekarz przy pomocy pielęgniarza i pielęgniarki musiał nastawić złamanie. Dopiero wtedy mógł założyć gips. - Co ja teraz zrobię?! - denerwuje się pacjent. - Teraz nie będę mógł prowadzić samochodu, czyli pracować. Wszystko przez ten śnieg! - dodaje załamany.

Ale to nie pierwszy taki przypadek w szpitalu na Solcu. - Mamy sporo pacjentów ze złamaniami i skręceniami - mówi Andrzej Ignaczewski (56 l.), elektroradiolog. - Z godziny na godzinę jest coraz gorzej - zaznacza.

Wiadomo, że przy takiej pogodzie trzeba zachować ostrożność, bo chodniki są śliskie, ale nie wszystko zależy od przechodniów.

- Zarządcy terenu mają obowiązek odśnieżać, odladzać i usuwać błoto pośniegowe z chodników, które do nich należą - tłumaczy Agnieszka Kubicka (33 l.), rzeczniczka straży miejskiej. - Za zaniedbanie tego obowiązku można dostać mandat. Zapewniam, że nasi funkcjonariusze z całą stanowczością będą egzekwować od zarządców spełnianie obowiązku odśnieżania - dodaje.

I to jest najlepszy sposób na nierzetelnych administratorów oraz właścicieli domów jednorodzinnych. Bo dopóki nie posypią się kary, chodniki w stolicy na pewno nie będą czyste.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki