Jak donosi portal policyjni.pl, który rozmawiał z jednym z funkcjonariuszy, w Warszawie panuje niepisana zasada: interwencja = mandat. - Zabroniono nam pouczać ludzi i zobowiązano, żeby każdą interwencję kończyć mandatowo – mówi policjant, który zgodził się zdradzić nowe zasady pod warunkiem, że zostanie w pełni anonimowy.
Przeczytaj koniecznie: Warszawa: ZDM ściga kierowców za mandaty z 2004 roku - Jest sposób żeby uniknąć tej opłaty!
Pouczenie, albo premie – wybór należy do ciebie?
Co więcej funkcjonariusz twierdzi, że nie chodzi o nadgorliwość konkretnej osoby. Pomysł na wypisywanie mandatów za każde nawet najdrobniejsze przewinienie musiał pojawić się „wysoko”. A policjanci... Czują się zastraszeni:
- Jeżeli wracamy ze służby bez mandatu to od razu słyszymy od naczelnika, że komendant na to źle patrzy, a jak w przyszłości będą podwyżki czy nagrody to może nas to ominąć - opowiada policjant portalowi policyjni.pl
Nadgorliwość gorsza od...
Tymczasem patrolujący Warszawę policjanci twierdzą, że pomysł rozpoczynania rozmowy z bloczkiem w ręku jest niedorzeczny. Chociażby z powodu „ludzkich odruchów”.
Zawodowi kierowcy, którzy jeżdżąc zarabiają na życie i to często klient zmusza ich do „drogowych grzeszków”, ciężarne kobiety, czy matki z dziećmi, łamiące zakazy zatrzymania. Są sytuacje w których zdrowy rozsadek podpowiada, że wystarczyłoby pouczenie – więcej – byłoby ono korzystniejsze dla innych użytkowników ulic, bo zawalidroga szybciej odblokowała by ruch. Niestety dla niektórych najwyraźniej nie ma znaczenia rozsądek - zasada jest zasadą...
Efekty? Nawet 80 proc. mandatów nigdy nie powinno być nałożonych, w zupełności wystarczyłoby pouczenie – w takim tonie wypowiadają się sami policjanci!
Komenda Stołeczna wypiera się „polecenia”, potwierdza rozmowę
Oficjalny komentarz do sprawy sypiących się w Warszawie mandatów jest jak można się było domyślać nie jednoznaczny.
Z jednej strony Komenda Stołeczna stanowczo zaprzecza, żeby istniał zakaz pouczeń. Z drugiej przyznaje, że to temat, który ostatnio był poruszany, a przełożeni mieli przekazać podwładnym, żeby stosować pouczenia tylko w szczególnych momentach...
Czy „akcja przykładne karanie” obowiązuje w całym kraju czy to tylko na stołecznych ulicach. Was też policjant przepraszał, że musi wypisać mandat bo tak każą jego przełożeni? Czekamy na wasze komentarze!