Waśniewscy w Rozmowach w toku sprawiali wrażenie rodziców, którzy wciąż cierpią po stracie córki. Na wspomnienie dnia wypadku Madzi Katarzyna Waśniewska zaczęła płakać. Gdy jej mąż opowiadał o dramatycznym porodzie, podczas którego córka omal nie udusiła się pępowiną matka zmarłego dziecka wyszła z pokoju.
Bartek Waśniewski tłumaczył w rozmowie z "Super Expressem", że to dlatego, bo żona nadal przeżywa to co się stało. - To nie tak, że coś nas zdenerwowało w prowadzeniu programu czy pytaniach. Te emocje po prostu tkwią w żonie. Wystarczy drobiazg, a się rozsypuje. Ona nie wytrzymała tych pytań, przypominania o Madzi i musiała zrobić przerwę. Poszedłem za nią i ją uspokoiłem. Potem nagranie dokończyliśmy - wyjaśnił ojciec Madzi.
Mężczyzna już dawno wybaczył żonie kłamstwo w sprawie śmierci Madzi, a także to, że córka zginęła będąc pod jej opieką. Wciąż się kochają i wierzą, że nic nie jest w stanie zniszczyć tej miłości.
- Taką próbę przeżyła nasza miłość, że już chyba wszystko przeżyje- powiedział Bartłomiej. Katarzyna przez cały czas patrzyła ze wzruszeniem na męża i wtulała się w jego ramię.
Waśniewscy w ROZMOWACH w TOKU, 29.03.2012: Nasza MIŁOŚĆ PRZEŻYJE wszystko
Rodzice Madzi z Sosnowca udzielili wywiadu Ewie Drzyzdze w Rozmowach w toku 29.03.2012 r. Waśniewscy w Rozmowach w toku wspominali dzień wypadku Madzi, zdradzali jak wygląda ich ucieczka przed ludźmi, którzy żywią do nich niechęć, a nawet nienawiść. Katarzyna i Bartłomiej zapewnili Drzyzgę, że bez względu na wszystko oni zawsze będą razem, a ich miłość przetrwa wszelkie przeciwności losu.