To były już drugie święta Waśniewskiej w celi. Skazana nieprawomocnym wyrokiem na 25 lat więzienia za zamordowanie córeczki Madzi (6 mies.) ma ciągle status tymczasowo aresztowanej. To oznacza m.in., że musi być ściśle izolowana od innych więźniów. Dlatego nie mogła być na mszy świętej odprawionej przez arcybiskupa.
Waśniewska wraz z koleżankami mogła jedynie spróbować stworzyć sobie namiastkę świątecznej atmosfery w celi. - Nie mogę udzielać informacji, jak spędzają święta poszczególni osadzeni. Także przebywająca u nas Katarzyna W. Proszę pamiętać, że jesteśmy zakładem zamkniętym. To powoduje, że np. w Wigilię nie ma wspólnej kolacji. Osadzeni spożywają posiłki we własnych celach, mogą w nich postawić choinki. Mogą też śpiewać kolędę, przełamać się opłatkiem, jeśli zechcą. Więźniowie mają prawo do obrzędów religijnych. To wszystko dzieje się jednak w celi. Tradycyjnie co roku odbywają się też jasełka - mówi nam por. Artur Piszczek, oficer prasowy katowickiego aresztu.
W tym roku jasełka były już 16 grudnia. Wystawiali je sami osadzeni. Słynąca ze znakomitych talentów aktorskich Katarzyna Waśniewska jednak nie mogła się "załapać" do zespołu. Także z powodu tego, że jest tymczasowo aresztowaną.
Całkiem możliwe, że taki status będzie miała jeszcze długo. Przypomnijmy, że zarówno prokurator, jak i adwokat Waśniewskiej złożyli apelacje od wyroku. Domagają się jego uchylenia i ponownego przeprowadzenia procesu. Choć każdy z nich z zupełnie innych powodów.
Czytaj też: Matka z Olecka WYMYŚLIŁA NIANIĘ, by oskarżyć ją o śmierć dziecka. Kłamała JAK WAŚNIEWSKA