Wydaje się, że sprawa zabójstwa półrocznej Madzi już dawno powinna mieć swój finał. Wszystko zaczęło się już prawie rok temu - dokładnie 24 stycznia cała Polska poznała Katarzynę Waśniewską. Zapłakana ogłosiła na konferencji prasowej, że jej córeczkę ktoś porwał i błagał o pomoc w poszukiwaniach dziecka. Szybko okazało się, że to farsa - dziewczynka nie żyje. Po długich poszukiwaniach znaleziono ciało dziecka i wydawało się, że postawienie zarzutów winnym jej śmierci to kwestia czasu. Sprawa nadal jest jednak nie rozwiązana a cała historia przypomina kiepski filmowy scenariusz.
Dlaczego nadal nikt nie odpowiedział za śmierć półrocznej dziewczynki? Czego brakuje prokuraturze do postawienia zarzutów?
Pisaliśmy już na se.pl, że śledzczy nie mieli wyników zleconej dodatkowej analizy. - Czekamy na wyniki badań kryminalistycznych. Nie mogę jednak zdradzić, o co dokładnie chodzi – mówiła wówczas Marta Zawada-Dybek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. A ekspert dodawał, że może chodzić o sprawdzenie wieku śladów i nie wykluczał, że w sprawie zabójstwa Waśniewska miała pomocnika.
Od tamtej pory minęły już ponad dwa tygodnie a prokuratura nadal milczy na temat tajemniczego badania. Wydawać się mogło, że z ujawnieniem wyników czeka, aż uda się schwytać ukrywającą się 22-latkę. Kobieta uciekała przed policją ponad miesiąc, więc śledczy mieli sporo czasu, żeby przygotować dokumenty, które doprowadzą ją przed sąd. Waśniewska w areszcie jest już prawie tydzień, ale jej status w sprawie nadal się nie zmienił - nie usłyszała zarzutu zabójstwa. Nie ma też nowych faktów w sprawie - nikt z bliskich nie został oskarżony o pomoc w zabójstwie lub ukryciu zwłok.
Być może niedługo sprawa ruszy z martwego punktu, w którym utknęła, bo za dwa miesiące rocznica wybuchu afery a to dobry moment na rozliczenie pracy śledczych.
WAŚNIEWSKA W CELI a sprawa Madzi UTKNĘŁA W MIEJSCU! Kiedy Katarzyna WAŚNIEWSKA stanie przed SĄDEM?
W środę minie tydzień, odkąd policji udało się złapać uciekającą przed wymiarem sprawiedliwości matkję zamordowanej Madzi z Sosnowca. Katarzyna Waśniewska siedzi w areszcie, ale przełomu w ciągnącej się blisko rok historii nadal nie ma. Dlaczego 22-latka ciągle nie stanęła na sali sądowej?