Małgorzata Wassermann zażądała ekshumacji zwłok ojca, bo wiedziała, jakie operacje przebył i jakie są rozbieżności w wynikach sekcji zwłok. Teraz czeka na oficjalne wyniki badań polskich ekspertów. Jednak już z tego, co wie, wnioskuje, że Rosjanie nierzetelnie przeprowadzili sekcję.
- Poświadczyli nieprawdę w oficjalnym dokumencie z sekcji zwłok mojego ojca! - mówi nam Małgorzata Wassermann. Nie chce mówić o szczegółach. Nam udało się ustalić, że Rosjanie nie zauważyli, że polityk PiS przeszedł w przeszłości dwie poważne operacje, podczas których usunięto mu woreczek żółciowy, część żołądka i trzustki.
Kilka dni temu pojawiły się szokujące doniesienia RMF FM, że tylko od 7 do 10 proc. rosyjskiego protokołu z sekcji zwłok Wassermanna zgadza się ze wstępnymi wynikami po ekshumacji i badaniach zrobionych przez polskich ekspertów. Nie zgadza się m.in. charakter i umiejscowienie złamań, jakich polityk doznał podczas wypadku.