Zdaniem posła PiS, postawienie zarzutów przez rzeszowską prokuraturę Kamińskiemu mogło mieć charakter walki politycznej.
- Podejrzane jest, że tuż po ujawnieniu afery hazardowej stawia się zarzuty szefowi CBA. Jeśli prawdą jest, że już w maju gotowe było postanowienie o postawieniu zarzutów, to prawnym obowiązkiem prokuratora było go przedstawić niezwłocznie, a nie dopiero we wrześniu, kiedy wybuchła afera hazardowa - mówił na specjalnej konferencji prasowej Wassermann. Polityk odniósł się w ten sposób do wypowiedzi rzecznika rządu Pawła Grasia (45 l.), który na początku października mówił, że już wiosną br. taki projekt był przygotowany.
6 października Kamiński usłyszał zarzuty nadużycia uprawnień i kierowania niezgodnymi z prawem działaniami CBA w sprawie afery gruntowej. Grozi mu za to do 8 lat więzienia.