Teraz decyzja leży już wyłącznie w rękach samych członków komisji. W praktyce oznacza to, że Wassermann i Kempa muszą liczyć na przychylność PO i PSL. Jeśli posłowie tych partii zagłosują za ich powrotem, droga do ław śledczych stoi otworem.
Przeczytaj koniecznie: PO za nic nie chce Kempy
Decyzja prezydium Sejmu jest o tyle zaskakująca, że jeszcze kilka dni temu obowiązująca wydawała się opinia sejmowego biura analiz.
Eksperci napisali w niej, że Kempa i Wassermann do pracy w komisji nie wrócą. Tłumaczenie było proste: świadkowie nie mogą jednocześnie być śledczymi. A warto przypomieć, że zarówno Beata Kempa, jak i Zbigniew Wassermann byli przesłuchiwani w sprawie ustawy hazardowej.