We wtorek radio RMF FM opublikowało zapisy ze stenogramów nagrań z Tu-154 M, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku. Były to nieopublikowane dotąd rozmowy. Jak z nich wynika w kokpicie samolotu, tuż przed katastrofą prezydenckiego samolotu, miał znajdować się generał Andrzej Błasik. Miał też naciskać na pilotów, by lądowali. Zdaniem wdowy po generale, takie postawienie sprawy, opublikowanie stenogramów na kilka dni przed 5. rocznicą katastrofy, to kompromitacja: „Totalna kompromitacja państwa, jest mi wstyd za polską prokuraturę. (…) Nie ma takiej możliwości, aby mój mąż ingerował w pracę polskich pilotów” mówiła Ewa Błasik w Sejmie, w czasie specjalnej konferencji prasowej. W konferencji udział brały także córka Zbigniewa Wassermana – Małgorzata Wasserman, Magdalena Merta – wdowa po Tomaszu Mercie podsekretarzu stanu w ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ewa Kochanowska – żona nieżyjącego Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego.
Ewa Błasik w wywiadzie udzielonym portalowi wpolityce.pl przyznała, że nie pozwoli na to, by do opinii publicznej dochodził kłamstwa i nieprawdziwe informacje. Podkreśliła też, że jej mąż wcale nie musiał być w kokpicie, a był np. w salonce obok kokpitu: „Nie pozwolę na to, by wymyślano kolejne tezy dotyczące mojego męża” stwierdziła.
Zobacz: Smoleńsk. Pilot Jaka-40 broni gen. Błasika: Latałem z nim, nie był apodyktyczny w kokpicie