Była godzina 7 rano, pociąg właśnie mijał Koluszki (woj. łódzkie), gdy Polak starym zwyczajem (choć trochę nieeleganckim) zdjął buty i położył stopy na siedzeniu obok innego podróżnego. Traf chciał, że był nim Algierczyk, któremu z powodów kulturowych ten gest wydał się obraźliwy. Choć Algierczyk był pracownikiem ambasady swojego kraju, zachował się niezbyt dyplomatycznie i jak ostatni dzikus zrugał współpasażera, a następnie wyciągnął broń i zaczął z nią gonić bosego mężczyznę po całym pociągu.
Zobacz: 12 modeli butów na pamiątkę 12 kochanek! ZDJĘCIA
Gdy wybuchła awantura, kierownik pociągu zatrzymał skład i wezwał policję. Wtedy się okazało, że 61-letni furiat nie ma broni, a jedynie jej atrapę. Mundurowi wylegitymowali obu mężczyzn, dodatkowo pouczyli Polaka, że zachował się niestosownie. Pociąg dotarł do celu z półgodzinnym opóźnieniem.