Postanowił wrócić do domu pieszo przez pola, ale w drodze zaczął opadać z sił. Zadzwonił na pogotowie. Mimo lokalizacji telefonu, zaangażowania niemal setki policjantów i strażaków, a nawet użycia śmigłowca z kamerą termowizyjną, nie udało się uratować 21-latka. Gdy w końcu znaleziono go, jeszcze żył. Zmarł z wychłodzenia w drodze do szpitala.
Ujezna: Wezwał pogotowie i zamarzł w śniegu
2010-12-29
3:00
Mieszkaniec Ujeznej poszedł na dyskotekę w Bobrówce, a tam mocno przesadził z alkoholem.