- Ten most miał być udogodnieniem, miał przynieść ulgę i radość studentom. Tymczasem stało się odwrotnie, kilka dni temu świętowaliśmy jego otwarcie, dzisiaj płaczemy. Nasze serca i modlitwy kierujemy do rodzin wszystkich ofiar - powiedział na konferencji prezydent uczelni Mark Rosenberg.
Biegnący nad autostradą wiadukt w Miami, wychwalany za nowatorską technologię budowy, zawalił się w czwartek po południu. Początkowo przedstawiciele służb ratowniczych Miami-Dade County Fire Department mówili o czterech zabitych pod gruzami, ale później poinformowano o zgonie kolejnych dwóch osób. Ta liczba może się zwiększyć, bo stan dwóch z dziesięciu rannych osób jest krytyczny.
Na razie nie wiadomo dokładnie, co doprowadziło do katastrofy. - Nasze służby ratownicze i inspektorzy pracują w pocie czoła, by zabezpieczyć miejsce. Niestety ciągle jest podejrzenie, że pod gruzami mogą znajdować się ciała. Mówimy głównie o osobach w samochodach, na które spadł beton - poinformował Alvaro Zabaleta, rzecznik Miami-Dade Police Department. Zapewnił, że trwają prace, by jak najszybciej udrożnić trasę i dostać się do ewentualnych ofiar.