Hotel Hyatt na warszawskim Mokotowie. W jednym z pokoi kilka dni temu spotkali się Łukasz K. i Mo-she T. Ten pierwszy to polityk PO i radny w Piasecznie. Z kolei Moshe T. to izraelski biznesmen, były notariusz, od wielu lat mieszkający w Polsce. To on wręczył w hotelu 150 tys. złotych łapówki Łukaszowi K. Chwilę po przekazaniu pieniędzy do pokoju weszli funkcjonariusze CBA i zatrzymali obu mężczyzn.
Co miał obiecywać działacz Platformy biznesmenowi z Izraela? - Deklarował, że za pieniądze umożliwi zmianę sposobu zagospodarowania przestrzennego bardzo dużej działki budowlanej, około sześciu hektarów pod Piasecznem w Wólce Kozodawskiej. Zmiana miała być korzystna dla Moshe T. - mówi nam jeden ze śledczych, znających kulisy sprawy. Według RMF FM chodziło o budowę osiedla mieszkaniowego. Za załatwienie sprawy izraelski biznesmen łącznie miał przekazać Łukaszowi K. 600 tys. zł.
Polityk został aresztowany na 3 miesiące. W czwartek po południu został usunięty z Platformy. - Łukaszowi K. postawiono zarzuty związane z powoływaniem się na wpływy w urzędzie miasta i gminy w Piasecznie oraz przyjęcia za to korzyści majątkowej. Natomiast Moshe T. usłyszał zarzut wręczenia tej korzyści - mówi nam Przemysław Nowak, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej. Izraelski biznesmen przyznał się wczoraj do stawianych zarzutów i dostał policyjny dozór.
Jak udało nam się ustalić, śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań w sprawie. Nieoficjalnie mówi się, że Łukasz K. miał mieć wśród urzędników osobę, która miała mu pomagać. - Sprawa jest rozwojowa. Łukasz K. powoływał się na konkretne osoby - mówi nam śledczy.
Burmistrz Piaseczna jednak zapewnia, że jego urząd nie ma z tą sprawą nic wspólnego. - Jestem całkowicie przekonany, że zatrzymany nie miał żadnych wpływów ani w gminie Piaseczno, ani w urzędzie miasta - powiedział w TVN 24 burmistrz Zdzisław Lis (65 l.).
Zobacz też: Durczok ŻĄDA 2 MILIONÓW od Wprost! Prawnik Durczoka: Pozew już w sądzie
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail