Policjanci zatrzymali ks. Jana K. (40 l.) z Wiciny (woj. lubuskie) w piątek wieczorem. W sobotę złożył zeznania. Zaprzeczył, że podczas katechezy w piątej klasie szkoły podstawowej wkładał butelkę do ust uczniom i w ten sposób imitował stosunek oralny. Jego słowa śledczy skonfrontowali z opisem uczniów. Przesłuchania dzieci, które uczestniczyły w lekcji religii z 15 stycznia, trwały przez cały weekend. Był przy nich obecny biegły psycholog, który miał zbadać, czy uczniowie nie fantazjują. A dzieci, świadkowie zachowań księdza Jana K., mówiły wprost, że proboszcz wpychał im do buzi plastikowe butelki. U Marka (imię zmienione) zakończyło się to urazem ust. - Uczniowie wypowiadali się spójnie, ich opowieści o imitacji seksu oralnego podczas lekcji były wiarygodne, co potwierdził psycholog - mówi Zbigniew Fąfera z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. - Ustaliliśmy podczas śledztwa, że ksiądz dopuścił się działań o charakterze pedofilskim - dodaje. Duchowny usłyszał zarzut prezentowania czynności seksualnej dzieciom i zmuszania ich do udziału w tejże prezentacji, zagrożony karą od 2 do 12 lat więzienia. Prokurator zawiesił księdza w czynnościach nauczyciela katechety. Jan K. po poręczeniu osoby godnej zaufania został zwolniony. W Wicinie zapadła cisza. Ksiądz Jan ma tu swoich przeciwników i zwolenników. Ci ostatni spekulują, że może padł ofiarą spisku. - Być może przy okazji tej nieszczęsnej lekcji religii niektórzy parafianie postanowili się go pozbyć - zastanawia się jedna z mieszkanek.
Zobacz: Wicina. Ksiądz ZBOCZENIEC uczył dzieci seksu oralnego na butelce. Usłyszał zarzuty [WIDEO]
Przełożeni duchownego są ostrożni w słowach. - Wydamy w tej sprawie odpowiednie oświadczenie - zapowiada ks. Andrzej Sapieha, rzecznik prasowy kurii zielonogórsko-gorzowskiej.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail