Zamieszanie związane z Widzewem trwa już półtora roku. Najpierw PZPN zdegradował klub o jedną klasę rozgrywkową za korupcję. Na koniec sezonu 2007/2008 łodzianie dodatkowo nie zdołali utrzymać się sportowo w Ekstraklasie, a to oznaczało, że nowe rozgrywki powinni rozpocząć od nowej II ligi. Tyle tylko, że w międzyczasie TA przy PKOl zdecydował, iż czyny korupcyjne się przedawniły i Widzew nie powinien być degradowany. Klub wystartował więc w rozgrywkach I ligi.
10 czerwca Sąd Najwyższy uchylił decyzję trybunału i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. PZPN, nie czekając na rozstrzygnięcia, uznał, że Widzew, choć sportowo wywalczył awans, powinien w dalszym ciągu grać w I lidze. Wczoraj TA uznał, że mimo wszystko PZPN ukarał degradacją Widzew bezprawnie.
- Będziemy domagali się natychmiastowego przywrócenia do Ekstraklasy - mówi prezes Animucki. - PZPN zlekceważył prawo, więc musi poradzić sobie teraz z tym bałaganem.