Zaczęło się od tego, że w styczniu głosami PO i PSL parlament przyjął zmiany w kodeksie wyborczym. PiS zaskarżył te przepisy do Trybunału Konstytucyjnego.
Największe oburzenie PiS budzi wprowadzona możliwość dwudniowych wyborów. - To groźba manipulacji przy wynikach. Częściowe wyniki z dnia pierwszego sprawią, że będzie głośna, niemal oficjalna agitacja. Poza tym dwudniowe wybory są niezgodne z konstytucją - zauważa Arkadiusz Mularczyk (40 l.), reprezentujący PiS przed TK. PO twierdzi, że dzięki wyborom dwudniowym po prostu więcej osób zagłosuje. Z kolei prezydent Bronisław Komorowski (59 l.) dał już do zrozumienia, że wybory będą prawdopodobnie jednodniowe.
Przeczytaj koniecznie: Sylwia Ługowska - aniołek Kaczyńskiego ma kłopoty z ORTOGRAFIĄ - muzyka wprawia ją w dobry NASTRUJ
Posłowie partii Jarosława Kaczyńskiego (62 l.) sprzeciwiają się także wprowadzeniu zakazu emitowania w czasie kampanii wyborczej płatnych spotów i naklejania plakatów większych niż 2 metry kwadratowe. - PO chce ograniczyć wolność słowa. A rząd i premier, np. z racji prezydencji, ciągle są w telewizji - mówi nam Mularczyk. - Jest wiele innych form agitacji. A te powodują, że obywatele nie mają rzetelnej wiedzy o kandydacie i programie - ripostuje reprezentujący Sejm Grzegorz Karpiński (35 l.) z PO.
PiS twierdzi także, że korzystne dla PO jest wprowadzenie do nowego kodeksu możliwości głosowania przez pełnomocnika, którego mogłyby wyznaczać np. osoby niepełnosprawne. - Nie ma gwarancji, że pełnomocnik zagłosuje tak, jak mu kazano. Było hasło "zabierz babci dowód", a będzie "zabierz babci głos" - argumentuje Mularczyk. - W tamtym roku, w wyborach prezydenckich była możliwość głosowania przez pełnomocnika. Skorzystało z tego 11 tysięcy osób. Nikt się nie poskarżył - odpowiada Karpiński.
PiS nie zgadza się także na wprowadzenie jednomandatowych okręgów do Senatu. W Polsce wyznaczono 100 okręgów, w których będzie wybierany jeden senator. - Tworząc te okręgi, zwracano uwagę przede wszystkim na to, jakie poparcie ma w nich PO - twierdzi Mularczyk.
PiS nie ma wątpliwości, że dla PO korzystny jest nowy kodeks. PO odpowiada, że nowe prawo daje gwarancje wyższej frekwencji.