Czy nie można zrobić remontu raz a dobrze? W 2010 roku w Al. Ujazdowskich położono nowy, równy asfalt, a teraz na odcinku pomiędzy Belwederem a placem Trzech Krzyży jezdnia znów jest popękana. Nie lepiej jest przy Kancelarii Premiera, gdzie kierowców straszą głębokie koleiny. - Mamy do czynienia z gigantycznym bublem. Jak to możliwe, żeby nowa jezdnia była w tak fatalnym stanie? - mówi Paweł Janicki (21 l.), kierowca. Drogowcy znaleźli jednak odpowiedź i zrzucają winę na... komunikację miejską. - Jezdnia popękała prawdopodobnie dlatego, że jeżdżą tu autobusy - tłumaczy kolejny pilny remont alei Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich.
Tylko w ciągu ostatnich siedmiu lat Aleje Ujazdowskie przechodziły dwa duże remonty. Ten z 2010 roku kosztował miasto 6 milionów złotych. Efekt jest jednak mizerny. - Tak naprawdę potrzebne są tutaj gruntowne prace, których jeszcze nie było - mówi Karolina Gałecka i dodaje, że trwające do środy nocne łatanie ulicy pokrywa ze swojej kasy firma Skanska w ramach gwarancji.