Wiązankę usłyszeli internauci, którzy słuchali radia przez player wideo na stronie radiozet.pl. Szybko okazało się, że rozmowa poszła w eter. Radio natychmiast przeprosiło słuchaczy, tłumacząc się "pomyłką człowieka".
Dziennikarze nie mieli pojęcia, że nadal są na antenie i wyluzowani przeprowadzili mało cenzuralną wymianę zdań. - Co za ch**owe żarty z Krakowa, idź sobie wypij grzańca - komentował Marcin Sońta. - Zamknij się, k**wa, to jest język z szatni, k**wa, piłkarskiej je**anej - dorzucił jeszcze.
Polecamy: NAJSEKSOWNIEJSZA para polskiego show-biznesu! GŁOSUJ!